poniedziałek, 24 listopada 2014

Nawet kłóci się najfajniej.

Kiedyś pisałam o życiu z roczniakiem. Moje dziecko Jakub K. vel PIĘKNA TWARZ za prawie miesiąc skończy półtora roku. Czas leci jak porąbany,dziecko rośnie jak na drożdżach,matka każdego dnia uczy się czegoś nowego( odkrywa jaki filmik na youtubie puszczony PIĘKNEJ TWARZY pozwoli jej uprasować bodziaki , stara się telefon ukrywać by PIĘKNA TWARZ kolejnego nie rozniosła ).

I co tam,że czyste ubrania założone o 8:47 i że 8:52 ,a ja 'uflurzona' od danonka,a on upluty i danonek wypluty. I co,że obudzona jestem siadem jego szanownego zada na mej twarzy. I okulary wymazane.I że do zdjęć pozować nie chce,woli robić 
:-) 
I co,że spacer mógłby nawet i dwa dni trwać gdybym pozwoliła każdego kamyka i peta i śmiecia podnieść i zabrać do domu niczym drogocenne znalezisko. I co,że do wózka wsiadać nie chce,on będzie szedł,on sam.I co,że obiad to zjedzą wszystkie meble razem z nami. I co,ze wanienkę nosić chce niczym trofeum ,a że unieść nie może to na nią krzyczy 'aa-niu,aa-niu'. I na dorosłych też krzyczy jak ma zakaz szuflady otwierania. 
Kłóci się ,a to jego 'a-niu,a-du' to najsłodsze na świecie jest i mimo,ze powinnam powagę zachować i krótko,stanowczo,konsekwentnie asertywną być to rozbraja mnie totalnie to pokazywanie charakterku. Najwięcej emocji nadal i tak wzbudza 'HAŁ'.
Hał sposobem na wszystko:
-'Kubuniu ubierz kurteczkę szybciutko,pójdziemy na dwór,będzie hał?'
-'Syneczku trzeba zjeść rosołek,bo hał zje'.
-'Kto tak płacze,hał nie płacze'.

Hał jest mym wybawicielem nie raz ,nie dwa. 

Dziecko me społeczne jest,to fakt.Wie co dobre( muszę zmienić kryjówkę na słodycze ;P ). Muzyka dobrą też nie pogardzi,bo tańczy zawsze do muzy przez matkę zapuszczonej takiej ------------->.  Pomocnik z niego niesamowity,bo i prac ręcznie bluzkę chce i z instrukcją obsługi pralki tez radzi sobie lepiej niż matka ( ^^ ). 



Nie umiem powiedzieć,że nie żałuję w życiu niczego. Żałuję . Zbyt wielu pochopnych decyzji. Ucieczek.Słów wypowiedzianych czy napisanych w emocjach. Cofnęłabym czas. Naprawiła wiele,kilku rzeczy nie zrobiła,za inne sama siebie opieprzyłabym jak cholera.
Stanęłabym jeszcze raz na tym rozstaju dróg,pomiędzy czymś ,pomiędzy kimś. Byłabym mądrzejsza teraz. O tamte błędy. Nie umiem jednak czasu cofnąć,nikt nie umie. Mogę tylko mieć sobie pewne rzeczy za złe i spróbować nauczyć się na błędach. Jednego już się nauczyłam. Złość nie jest dobrym doradcą.
Trzeba ją przeczekać ,przemilczeć,policzyć do tysiąca,dać sobie i innym chwilę czasu. 

Jednego nie żałuję jednak na pewno. Ta decyzja dała mi nadzieję . 
Daje mi ją każdego dnia:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz