piątek, 30 maja 2014

...

Chcieć to móc.Podobno. Chcieć to robić,to szukać w sobie motywacji i odwagi. Chcieć to realizować siebie.Chcieć to robić coś dla siebie. To tak w pozytywnym aspekcie. 
Chcieć można też źle. Można doszukiwać się wszędzie czegoś przeciwko sobie.
Szukać powodów do tego ,by ranić siebie i kogoś. Szukać obłudy,fałszu.Szukać braku życzliwości. 

Ludzie są mistrzami w doszukiwaniu się tego złego. Potrafią w pięknym zdjęciu doszukać się kłamstwa i zdrady. Potrafią w Twoim troskliwym geście doszukać się interesowności. W dobrym słowie znajdują tylko czystą ciekawość czy chęć wpieprzenia się w Twoje sprawy. Szukają . I znajdują.I wtedy próbują Cię wbić w ziemię . Jak robala. Wyrzucają Cię jak zużyty bilet po przejechaniu swojej trasy. Robią z Ciebie kogoś , kogo chcą zrobić.Ranią Cię,bo wiedzą jak. Mówią to,co zaboli najbardziej. Chcą tego.Chcą ukłuć,uszczypnąć. Chcą Twoich łez. I to dostają. Jak na tacy. 

Choć próbuj ,drogi Ludziu , nie szukać niemiłego i nie pamiętać złego. Choć próbuj . 
Bo jeśli chcesz- znajdziesz sposób,jeśli nie-znajdziesz powód.






Druga część posta będzie piękna i pozytywna. Choć ona.













JM.

niedziela, 18 maja 2014

Tęsknimy.

Blog zaniedbany do potęgi. Matka z Dzieckiem w rejsie.Utęsknieni. I o tym dziś króciutko będzie.

...

Tak się złożyło i zdarzyło,że Jakubkowa Mama wraz z Jakubkiem wyemigrowali. Już tydzień na emigracji siedzą. Powodem tejże emigracji jest remont ,który Jakubkowy Tata wraz z dziadkiem robią. Żegnaliśmy się słowami : "Może jak zatęsknisz to docenisz co masz "...,tak szczerze mówiąc. Myśleliśmy : "A odpoczniemy trochę od siebie." . "Chwila rozłąki dobrze nam zrobi". "Potrzebujemy mieć moment bez siebie,moment dla siebie,moment spokoju". I co? I się okazuje,że wcale tego nie chciałam,nie potrzebowałam. Jakubek rozbity,zszokowany kolejnymi i kolejnymi nowymi twarzami,Mama umęczona . Czym? Chyba brakiem Taty. 

Nie ma czasu się rozpisywać,bo Jakubek też pisać chce i próbuje wyrwać klawiaturę.

Stan poczucia tęsknoty to,obok samotności,chyba jeden z najsmutniejszych stanów emocjonalnych w jakich można się znaleźć.


P.S. Mam nadzieję,że jak się wszystko unormuje to i blogowisko nadrobię :) 

Pozdrawiamy z Warty z Jakubkiem hej.


środa, 7 maja 2014

Bączkoholiczka.

Mam tak,że jak tylko wychodzę sama do pobliskiego sklepu to już za furtką odczuwam tęsknotę.
Mam też tak,że widok mojego Dziecka stojącego kolejny raz przy kolejnym meblu wzrusza mnie do łez.
Mam tak,że jak fiknie i zaliczy porządne 'bum' główką w podłogę to chce mi się wyć razem z nim.
Mam tak,że nawet jak ma tak zwanego przez nas focha( jest obrażony za to,że zabrano mu telefon,który potraktował śliną,walnięciem o ziemię i poprzestawianiem wszystkiego wszędzie na pulpicie telefonowym na przykład) to nawet ten foch i obraza majestatu szanownego Bączkowego wywołują mój uśmiech.
Mam tak,że nawet jak czasami jestem zła na niego <czyt. chcę iść w cholerę> to wychodzę za drzwi ,ale... zaraz wracam.
Mam tak,że jak idę idę pod prysznic ,a on płacze to cały czas słyszę jego wyimaginowany płacz mimo,że już słodko śpi ululany przez JT. 
Mam tak,że nie wyobrażam sobie jechać gdzieś bez niego i w ogóle chyba nic teraz sobie bez tego mojego Synulka nie wyobrażam.
Mam też tak,że jakiś głos z tyłu głowy mówi: ''uważaj na niego,bo to najlepsze, co Cię Martynsien spotkało w życiu''.

On prawdopodobnie też tak ma. Nie powiedział mi jeszcze tego( bo jeszcze nie umie :P ),ale śmiem się domyślać. JT często do Kubulka mówi :  "Co Ty byś bez tej mamy zrobił Ty Bączku".
Płacze jak wychodzę,bo jest od początku ,od zawsze ze mną. Irytują mnie teksty pod tytułem: ''On do Ciebie jest taki przyzwyczajony". Chce mi się warknąć : "A do kogo ma być przyzwyczajony,do Heńka?!".Ale nie warczę i nawet nie odpowiadam. Tylko robię swoje. 



Jesteśmy ,cholera,od siebie uzależnieni.
Jest moim największym i najsłodszym nałogiem.






Czy każda Mamuśka tak ma czy jestem jakimś swojo-dziecko-narkomanem? :D





JM

sobota, 3 maja 2014

Czepiam się,bo jestem kobietą i już.

Kolejny post zaczynam od dialogu. 
Tym razem dialog między Jakubkowymi starymi.Przy kolacji,znaczy się w sumie JAKUBKOWY TATA je,JAKUBEK I MAMA siedzą,JM herbatę zieloną pije.

JM- Łukasz proszę Cię,nie mlaskaj. 
JT- No nie mlaskam.
JM-Jak nie mlaskasz jak mlaskasz.
JT-Jak Ci przeszkadza to weź idź stąd.  

[zostaliśmy]

JM-Łukasz ,a czy to można zrobić tak i tak?( coś tam gdzieś,nie pamiętam o co pytałam)

[cisza]

JM-Łukasz czy Ty możesz odpowiadać na pytania?!

[po dłuższej chwili]

JT-Chciałem psia mać,ale pewnie uczepiłabyś się,że z pełną gębą gadam!I że mlaskam.




Tak to już właśnie ze mną[ z nami,kobietami] jest. 

Nie je chłop ugotowanego przez kobietę obiadu-źle. 
Je i mlaska-niedobrze.

Wydziera się kobieta od rana,że nie pomaga jej w niczym i nigdy ,a jak chce jej pomóc i coś już zrobi to pewnie napaple się,że nie tak ,nie siak,inaczej,nie o tej godzinie i w konsekwencji jeszcze pewnie po nim poprawi.

Przeszkadza jej, że nie poświęca jej wystarczająco dużo czasu,a jak woła ją do siebie na kanapę to ona przecież wtedy akurat musi uprasować albo myśli o tej stercie zmywania leżącej w zlewie.

Narzeka,że ogląda mecze,a sama to co-nie ogląda?

Wkurza się na niego,że odpisuje na wiadomość na fejsie swojej koleżance z gimnazjum,ale ona też ostatnio na gg z dobrym kumplem z lo pisała.

Nie lubi kobieta jak mówi do niej 'tonem tatuśkowym' ,a sama facetowi matkuje.

Gdera,narzeka,niepotrzebnie nerwy traci,wydaje jej się,że ją chłop wykończy nerwowo i psychicznie jak jeszcze raz nie zaścieli rano łóżka albo zapomni[znowu],że kurwa nie słodzi herbaty i przytarga osłodzoną trzema łyżeczkami.

I po co to wszystko-kobiece nerwy zszarpane i kłótnie i przepłakane noce,bo się postanowiła kobieta do faceta nie odzywać? 
I focha strzelanie,bo nie tak:
a)je
b)łachy do szafy wkłada[ lub nie wkłada wcale]
c)żyje

Albo kobieta to zaakceptuje,przemilczy co ją wkurwia z rzeczy przyziemnych i wyzna zasadę,że może jakimś specem co do związków nie jest,ale o kompromisie słyszała. Albo oszaleje z powodu rzuconych na środek skarpetek. 

Tak już baby mają,że się po prostu czepiają.
W kodzie DNA zapisane.Życie.Norma.Byleby tylko to mlaskanie albo te głupie z pozoru skarpety nie przyczyniły się do lądowania w wariatkowie lub do...samotności.







I zupełnie niepasujące do tematu zdjęcie,ale to chyba najlepsze zdjęcie mojego Dziecka jak do tej pory[ i to zrobione przez JT]  :



:D





   




JM