środa, 26 marca 2014

Tęsknię za...

Tęsknie za czasami gdy mogłam wypić całe różowe Carlo Rossi bez myślenia o tym,że Dziecko będzie pijane jak matka pijana będzie. 
Za czasami gdy zakupy nie wyglądały jak bieg Justyny Kowalczyk. 
Za tym jak mogłam ,kiedy tylko chciałam, wsiąść do pociągu byle jakiego...
Za samotnymi spacerami na molo. 
Za ciszą.
Za błogostanem, w którym wszystko można było mieć gdzieś.
Za czytaniem 3-ech książek naraz.
Za nocnym pieprzeniem głupot przez telefon.
Za zapaleniem fajki do drinka. 
Za poznawaniem nowych ludzi, za adrenaliną przy pisaniu kolokwium.
Za zapachem auli. 
Za mieszkaniem na 28 metrach we cztery i spaniem na piętrowym,cholernie niewygodnym,ale jakże miło teraz wspominanym, łóżku.
Za siedzeniem w parku do 4 rano. 
Za hałasem w akademiku. 
Za tym,że mogłam iść,biec,pędzić,nie oglądać się za siebie.
Za niezależnością. 

Tęsknię za tym wszystkim. 

Teraz jestem Mamą- 2w1, póki Bączkowy sam se tyłka nie podetrze. I choć cholernie tęsknię za tym wszystkim to szczęśliwa jestem teraz.Bo mam dla kogo żyć.


MM.

1 komentarz: