Sąsiedzi z czwartego piętra. Czworo dzieci. Najstarsze z 8 lat,najmłodsze z 8 miesięcy. Mijam się z nimi na klatce. Ona targa za sobą dwóch chłopców,on na jednej ręce trzyma najmłodszą dziewczynkę,w drugiej faja,wzrok rozbiegany,czuć alkohol.
Czekam na czternastkę na przystanku. Wózek z maluchem prowadzi kobieta. Pali jakiegoś ruskiego z przemytu,chuchając chłopcu prosto w twarz.
Wsiadam do tej cholernej czternastki. Siada koło mnie facet . Po dwóch ( co najmniej)piwkach.Na jego kolanach chłopiec w wieku mojego Kubusia. Przeuroczy,grzeczny,z wypapraną jak cholera butlą,w przykrótkich spodniach i w wełnianej czapie ,mimo tych 21 stopni na dworze.
...
Wchodzę do mieszkania i rzucamy się sobie z moim Synkiem w objęcia,jak zawsze po moim powrocie z pracy. Niby jak zawsze ,ale jednak inaczej. Przytulam go mocniej,bardziej,więcej.Tak,że go prawie wciągam do swojego środka.Przytulam go tak jak każde dziecko powinno być codziennie przytulane.Cieszy się w głos na mój widok i ja się z nim razem cieszę,ale z drugiej mi tak w chuj przykro. Bo mam przed oczyma to dzieciątko jedno i drugie i piąte zależne od tego barana podchmielonego albo od tej idiotki co się katować daje kolejnemu baranowi i ten baran tej idiotce kolejne dziecko robi. I to kolejne po kolejnym dziecko chodzi potem w tych spodenkach przykrótkich i z brudnej butli wodę pije. I uśmiecha się do 'tatusia',bo kurwa zwyczajnie bliskości potrzebuje i czułości i życia normalnego.
...
Nie jestem matką idealną. I moje dziecko idealne nie jest. Nie jesteśmy rodziną z obrazka ,bez humorów,bez kłótni,bez problemów. I Jakub swe humory ma,i mama z tatą tez miewają.
Nie wychowujemy go książkowo i nie twierdzę,ze nie popełniamy błędów. Oczywiście,że popełniamy...
Może i nie mam przed nazwiskiem tytułów habilitowano-niezwyczajnych. Może i nie mam willi z szesnastoma oknami.Może i własnego biznesu nie prowadzę ( jeszcze ;p ).Może i moje dziecko nie ma oryginalnych Hunterów. Ma za to rodziców,którzy sobie czasem wieczorkiem do filmu Somersby wypiją. Ma spodnie do kostek i czysty kubeczek. Ma Dom,ma czułość. Ma te dziecięcą beztroskę,której tak wielu dzieciakom brak. Tym dzieciakom w za krótkich spodenkach ,które boją się,ze jak tata wróci to mama płakać będzie.
Jestem za wrażliwa na to co widzę wkoło. A najbardziej przykra jest ta niemoc. Bo wstrętnego czarnego świata nie zbawię. Mogę jedynie kolorować świat mojego dziecka.
Czekam na czternastkę na przystanku. Wózek z maluchem prowadzi kobieta. Pali jakiegoś ruskiego z przemytu,chuchając chłopcu prosto w twarz.
Wsiadam do tej cholernej czternastki. Siada koło mnie facet . Po dwóch ( co najmniej)piwkach.Na jego kolanach chłopiec w wieku mojego Kubusia. Przeuroczy,grzeczny,z wypapraną jak cholera butlą,w przykrótkich spodniach i w wełnianej czapie ,mimo tych 21 stopni na dworze.
...
Wchodzę do mieszkania i rzucamy się sobie z moim Synkiem w objęcia,jak zawsze po moim powrocie z pracy. Niby jak zawsze ,ale jednak inaczej. Przytulam go mocniej,bardziej,więcej.Tak,że go prawie wciągam do swojego środka.Przytulam go tak jak każde dziecko powinno być codziennie przytulane.Cieszy się w głos na mój widok i ja się z nim razem cieszę,ale z drugiej mi tak w chuj przykro. Bo mam przed oczyma to dzieciątko jedno i drugie i piąte zależne od tego barana podchmielonego albo od tej idiotki co się katować daje kolejnemu baranowi i ten baran tej idiotce kolejne dziecko robi. I to kolejne po kolejnym dziecko chodzi potem w tych spodenkach przykrótkich i z brudnej butli wodę pije. I uśmiecha się do 'tatusia',bo kurwa zwyczajnie bliskości potrzebuje i czułości i życia normalnego.
...
Nie jestem matką idealną. I moje dziecko idealne nie jest. Nie jesteśmy rodziną z obrazka ,bez humorów,bez kłótni,bez problemów. I Jakub swe humory ma,i mama z tatą tez miewają.
Nie wychowujemy go książkowo i nie twierdzę,ze nie popełniamy błędów. Oczywiście,że popełniamy...
Może i nie mam przed nazwiskiem tytułów habilitowano-niezwyczajnych. Może i nie mam willi z szesnastoma oknami.Może i własnego biznesu nie prowadzę ( jeszcze ;p ).Może i moje dziecko nie ma oryginalnych Hunterów. Ma za to rodziców,którzy sobie czasem wieczorkiem do filmu Somersby wypiją. Ma spodnie do kostek i czysty kubeczek. Ma Dom,ma czułość. Ma te dziecięcą beztroskę,której tak wielu dzieciakom brak. Tym dzieciakom w za krótkich spodenkach ,które boją się,ze jak tata wróci to mama płakać będzie.
Jestem za wrażliwa na to co widzę wkoło. A najbardziej przykra jest ta niemoc. Bo wstrętnego czarnego świata nie zbawię. Mogę jedynie kolorować świat mojego dziecka.