niedziela, 2 marca 2014

.przyjaciel-wartość zmienna.

Niejedną osobę w swym życiu nazwałam za szybko przyjacielem. Mieszkałam w kilku miejscach,poznałam setki osób,z wieloma łączyły mnie bliskie relacje. Szybko zżywam się z ludźmi,łatwo się do nich przywiązuję. Albo raczej zżywałam i przywiązywałam. Taki czas jest lepszy. Życie nauczyło mnie,że nie warto dawać sobie za kogoś ręki uciąć. Byłabym już bez rąk.

Życie zweryfikowało niejedną taką 'przyjaźń'. Czas sprawił,że o wielu osobach się zapomniało,one pewnie zapomniały o mnie. Odległość przyczyniła się do tego,że jedyną możliwością kontaktu pozostał facebook. A i z tej możliwości się nie korzystało. Chyba z lenistwa,może z powodu typowo polskiego myślenia pod tytułem 'on się nie odzywa to ja mam się odzywać?'.
Samo życie-ludzie przychodzą i odchodzą,są i ich nie ma. Z jednej strony te 'przyjaźnie'to masa fajnych wspomnień,z drugiej smutek,że miało być ever forever ,a wyszło jak zwykle. Nie twierdzę,że nie ma w tym mojej winy.Jest i to ogromna. Też zaniedbałam te relacje,też przyczyniłam się do urwania kontaktu z daną osobą.Smutne to,niestety. 
Za szybkie nazwanie danej osoby przyjacielem kończy się po prostu zawodem. Bo jak nagle potrzebujesz tej osoby to jej nie ma. Bo jak już piszesz z nią na fejsie to Ci mówi o swoich sukcesach i radościach,Ty jej gratulujesz i cieszysz się jej szczęściem,ale nie tak jak kiedyś. Dobrze jej życzysz,to wszystko. 
Nie wypijacie butelki(albo -ek) wina razem,nie mówisz o niej 'moja osoba',nie skoczyłbyś za nią w ogień.

Ludzie się zmieniają,Ty się zmieniasz. Mnie w pewnym sensie zmieniło macierzyństwo. Kiedyś potrafiłam wziąć jedną torbę,100 zł w portfel i jechać w świat. Czy się bałam? Trochę tak.Ale teraz bardziej się boję. Boję się o mojego Synka,po prostu. Boję się,że nie jestem wystarczająco dobrą Matką,że mógłby mu się stać krzywda,że nie wychowam Go na wystarczająco dobrego człowieka i czyjegoś Przyjaciela. I taka głównie jest różnica między kiedyś a dziś. Wtedy nie martwiłam się czy daję z siebie wystarczająco dużo. Dawałam tyle ile mogłam ,ze spontanem. Teraz martwię się czy daję wystarczająco.Bo chcę dawać nawet więcej mojemu Dziecku.

Nie jest łatwo być Przyjacielem. To cholernie trudna sztuka. Nie dla jednego sztuka nie do opanowania. Bo Przyjaciel to ktoś kogo wartość nie jest zmienna,jego wartość zawsze= BYĆ. 


MM.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz